- Po zapoznaniu się z artykułem tygodnika Wprost pt. „Hurtownicy”, Biuro Prasowe NRA zwróciło uwagę, że tytuł „mecenas” zarezerwowany jest dla dwóch grup zawodowych – adwokatów oraz radców prawnych. Biuro Prasowe zaznacza, że nie ingeruje w treść samego artykułu. Szanując niezależność wolnych mediów, w trosce o jasny przekaz dla Czytelników, apelujemy o nieużywanie tytułu „mecenas” wobec przedstawicieli innych grup zawodowych – czytamy w oświadczeniu.

Artykuł we "Wprost" dotyczy komorników, w raczej niewielkiej ich grupy, którzy egzekucję prowadzą hurtowo. - Rocznie jeden komornik potrafi obsłużyć nawet pół miliona spraw. Gdyby odliczyć dni wolne od pracy, dzień w dzień wszczyna się tam ponad tysiąc postępowań egzekucyjnych. Jak to możliwe, że jeden komornik jest w stanie obsłużyć taką liczbę spraw? Do pomocy zatrudnia zwykle ponad stu pracowników (asesorów, aplikantów, studentów prawa). Jego praca bardziej przypomina zawód windykatora niż funkcjonariusza publicznego z polskim godłem w pieczęci. 
Żeby przemielić tak ogromną liczbę spraw, duże kancelarie stosują egzekucję zza biurka. Dłużnika zwykle zasypuje się listami i telefonami, w których powiadamia się o wszczęciu egzekucji. Komornik hurtownik z reguły nie jedzie do miejsca zamieszkania dłużnika, nie sprawdza, czy rzeczywiście mieszka pod wskazanym adresem, nie prowadzi żadnych działań terenowych. Ministerstwo Sprawiedliwości przyznaje, że jeden komornik, mający nawet do pomocy zatrudnionych w jego kancelarii pracowników, nie jest w stanie skutecznie i sprawnie, w rozsądnym czasie, wyegzekwować należnego wierzycielowi świadczenia. "Tak znaczna koncentracja spraw egzekucyjnych prowadzi do nieprawidłowości wielu postępowań egzekucyjnych prowadzonych przez komorników funkcjonujących w największych kancelariach, z których prawie wszystkie współpracują z masowymi wierzycielami, a skuteczność w nich jest najniższa” – czytamy w wyjaśnieniach, jakie otrzymaliśmy z MS. Jaka to skuteczność? Według Krajowej Rady Komorniczej odzyskują dług w zaledwie co dziesiątej sprawie. To trzy razy gorzej od stawianych za wzór średnich kancelarii – czytamy w artykule. Więcej>>>