Chodziło o ocenę wypowiedzi Giertycha nagranego z ukrycia przez Piotra Nisztora. To właśnie Nisztor w czerwcu tego roku przyniósł do tygodnika "Wprost" zapisy nielegalnie zarejestrowanych spotkań polskich ministrów i najwyższych urzędników w państwie. A potem na fali popularności opublikowanych stenogramów ujawnił nagranie z własnego spotkania, które miał z Giertychem 18 sierpnia 2011 r.
Więcej: Rzecznik dyscyplinarny zbada wypowiedzi Giertycha>>>

Rzecznik dyscyplinarny Naczelnej Rady Adwokackiej Marcin Kosiorkiewicz w uzasadnieniu decyz zwrócił uwagę, że nagrywający (Nisztor) "ograniczał wypowiedzi dla siebie niewygodne" i "kierował rozmową". Uznał też, że stosując "bluff", Giertych działał w interesie swojego klienta. Nie naruszył też tajemnicy adwokackiej, bo informacje o spotkaniu ujawnił na życzenie osoby, która zleciła mu negocjacje.
Co do alkoholu, który pili uczestnicy spotkania, rzecznik stwierdził, że w takich okolicznościach trunki można "co do zasady spożywać". A "jeśli chodzi o to, w jakiej ilości i czy mocniejsze alkohole są źle widziane, wreszcie, jaką ilość alkoholu może wypić adwokat", to takie pytania "nie zasługują na odpowiedź w postępowaniu dyscyplinarnym".
Więcej: http://wyborcza.pl>>>