Co da mi współpraca z mediami i obecność na łamach prasy, w audycjach telewizyjnych czy radiowych, a także na portalach internetowych? Dzisiaj pytaniem jest raczej, co lubią media, jak pogodzić obecność w mediach z codzienną pracą i ograniczeniami, jakie wiążą się z zawodem prawnika? Warto się nad tym zastanowić, bo przemyślana strategia współpracy z mediami wpływa na dalszą karierę.

Co lubią media? Kodeks Go-to-Guy
Współpraca z mediami dla niektórych prawników bywa dość dużym wyzwaniem. Konieczność godzenia sprzecznych interesów (czy komentować sprawy dotyczące branży klientów?), korzystanie z języka potocznego (dziennikarze preferują takie wypowiedzi, ponieważ czytelnicy z reguły nie są prawnikami) czy wymóg szybkiej dostępności (w godzinach spotkań z klientami, w tym często konieczność autoryzacji wypowiedzi w krótkim czasie) nie zawsze idą w parze z interesami zawodowymi. Jednak znając oczekiwania dziennikarzy, można zawczasu przygotować się do takich kontaktów. W literaturze angielskojęzycznej ekspertów, którzy są na pierwszym miejscu w notesach czy smartfonach dziennikarzy, nazywa się Go-to-Guys. Są to specjaliści, którzy z punktu widzenia mediów są szczególnie przydatni – chętnie skomentują dane wydarzenie i ciekawie się wypowiadają. Ci najlepsi wskazują mniej oczywiste wątki spraw poszerzając horyzonty konsumentów mediów. Innymi słowy to specjaliści w swojej dziedzinie mający coś, co dla dziennikarzy jest bezcenne – wartościowy kontent.

Jak zostać Go-to-Guy? Decydują o tym poniższe cechy:
•    Terminowość
Dziennikarze lubią ekspertów, którzy szanują ich czas. Nie znoszą zaś tych, którzy spóźniają się z dosłaniem komentarza, autoryzacją, spotkaniem na wywiad czy, jeszcze gorzej, wejściem na żywo na antenę w radiu czy telewizji. Punktualność, co często utrudniają zajęcia stricte zawodowe, jest jedną z kluczowych zalet Go-to Guys.

•    Dostępność
Media często wiele czasu poświęcają na znalezienie osoby, która zechce wypowiedzieć się na dany temat. Tymczasem zobowiązania klienckie często są barierą na drodze do udzielenia pilnie poszukiwanego komentarza. Mimo to, im częściej uda się być dostępnym na telefon zainteresowanego redaktora, tym szybciej zapisze on sobie nasze nazwisko na górze listy pod tytułem np. prawo pracy.

•    Szybkość
Z dwoma powyższymi cechami wiąże się zasada szybkości, czyli możliwość udzielenia komentarza w danej chwili, przeprowadzenia autoryzacji w ciągu godziny czy spotkania na wywiad kolejnego dnia.

•    Elastyczność
Ta cecha dotyczy głównie języka prawniczego, który często jest nie do przebrnięcia przez przeciętnego czytelnika gazety czy słuchacza audycji. Im prościej w punktu widzenia Kowalskiego wypowiada się prawnik, tym cenniejszy jest dla redakcji.

•    Własna inwencja
Wprost nieocenioną cechą eksperta-prawnika jest podsuwanie dziennikarzom nowych wątków, wskazywanie ciekawych tropów i dawanie wskazówek, gdzie szukać dalszych informacji. W przypadku niemożności udzielenie komentarza ad hoc może to być także przekazanie kontaktu do kolegi po fachu (czasem z konkurencyjnej kancelarii). Dziennikarz doceni, że ekspert podsunął alternatywne rozwiązanie i następnym razem ponownie zwróci się do niego po opinię.
Cech docenianych przez media i dziennikarzy można by oczywiście wymieniać jeszcze długo, ale powyższe pięć stanowi solidną podstawę do zawitania na stałe w kontaktach kluczowych dziennikarzy.

Autor: Tomasz Kordowski, Alert Media Communications