Rozmowa z dr adw. Małgorzatą Kożuch, kandydatką na stanowisko Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej

Bogdan Bugdalski: Wiele osób twierdzi, że adwokatura jest w głębokim kryzysie. Czy podziela Pani ten pogląd?
Małgorzata Kożuch:
Działalność adwokatury w kształcie, w jakim obecnie funkcjonuje, jest mało efektywna - nie przynosi efektów, których oczekuje środowisko adwokatów, a tym bardziej społeczeństwo. Adwokatura jako samorząd jest w pewnym sensie w odwrocie od społeczeństwa, co niewątpliwie jest zjawiskiem niekorzystnym dla samych adwokatów, ale i zjawiskiem, które jest źle postrzegane przez społeczeństwo. Kryzys dotyczy w dużej mierze naszej tożsamości – adwokatura przestała mówić o wartościach, które ją łączą i zagubiła się w wartościach społecznych, co wynika również z gwałtownych zmian w polityce i w zachowaniu społeczeństwa. Adwokatura musi brać udział w życiu społecznym, w dyskusjach społecznych, aby problemy, które dla indywidualnego obywatela są istotne, znalazły swój wyraz w naszych działaniach. Nie bronimy prawa per se, tylko człowieka, który jest poddany presji prawa.  Aktualnie adwokatura istnieje w procesie legislacyjnym, ale tylko na papierze, poza nim - jej głos jest niesłyszalny. Nacisk w działaniach władz adwokatury powinien być położony na etap stosowania prawa.

Czytaj: Prezydent będzie gościem zjazdu adwokatury>>

Przez ostatnie lata przewodziła Pani pracom Komisji Praktyk Rynkowych i Konkurencji NRA, czy z tej perspektywy widać było potrzebę zmian?
Tak, w dodatku zmian istotnych. Dotyczą one przede wszystkim zachowania adwokatów w sieci, które nie przystają do zasad etyki adwokackiej, dotyczą pośrednictwa w zawieraniu umów z klientami, które są zakazane, ochrony znaku „adwokatura polska” czy wreszcie konkurencji między samymi adwokatami, a także pomiędzy adwokatami i innymi przedsiębiorcami świadczącymi usługi prawne. Zadaniem Komisji było wdrażanie dobrych praktyk rynkowych. Do zrobienia jest niezwykle dużo, natomiast te działania muszą być skoordynowane na poziomie Izb z działaniami na poziomie instytucji publicznych – np. Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Czytaj: Jacek Trela: trzeba usuwać ograniczenia w pracy adwokatów>>

Na poziomie samej Komisji takie działania nie były możliwe?
Część spraw udawało się zrobić. Na przykład udało nam się zatrzymać postępujący proces bezprawnego używania znaku „adwokatura polska”, ograniczyliśmy proces kreowania stron internetowych zawierających treści niezgodne z zasadami etyki. Przygotowaliśmy opracowania dotyczące naruszeń konkurencji na rynku usług prawnych, specjalizacji, mediacji, zdarzeń medycznych. Na bazie tych materiałów przeprowadziłam dla zainteresowanych adwokatów kilkanaście szkoleń. Natomiast niewątpliwie do pionu dyscyplinarnego, a więc nie do Komisji należało zwalczanie naruszeń zasad etyki na przykład w postaci zakazu reklamy, która się pojawia w Internecie, czy zakazu pośrednictwa. Postulat Komisji jednak zmierzał do poddana analizie czy zakazy te przystają do potrzeb społecznych i potrzeb samych adwokatów.

I jako prezes NRA chce Pani wszystko zmienić? Co konkretnie?
Zmiany w zakresie kodeksu etyki są niezbędne zarówno dla funkcjonowania indywidualnych adwokatów, jak i samorządu. Z rzeczy innych, najbardziej dolegliwe są stawki za ubezpieczenie, które są zbyt wysokie. Z wpłat ubezpieczyciel uzyskuje około 8 mln zł, podczas gdy jego koszty związane z wypłatą odszkodowań i obsługą to zaledwie 4 mln zł. Więc pierwszą zmianą będzie albo podwyższenie sumy ubezpieczenia, żeby zwiększyć komfort pracy adwokatów i bezpieczeństwo klientów, albo obniżenie stawki za ubezpieczenie przy utrzymaniu dotychczasowej sumy ubezpieczenia. Drugą kwestią jest możliwość obniżenia kosztów funkcjonowania indywidualnych kancelarii czy to przez wynegocjowanie dostępu do programów prawniczych, czy to poprzez udostępnienie infrastruktury w budynkach i siedzibach ORA. Innym działaniem może być zakupienie przez Naczelną Radę lub ORA szablonów stron internetowych, które młodzi adwokaci indywidualni mogliby pobierać w zamian za opłatę licencyjną. Kolejna praktyczna sprawa to terminy środków zaskarżenia. Sądy niejednokrotnie uzasadniają wyroki przez sześć, siedem miesięcy, często też to uzasadnienie ma kilkadziesiąt czy kilkaset stron, a my na środek zaskarżenia mamy 14 dni – uważam, że w takich sytuacjach te terminy powinny być dłuższe. Wskazane byłoby również wprowadzenie wakacji sądowych i okresów świątecznych – tak sądy funkcjonowały przed wojną i tak dzisiaj funkcjonują w Europie Zachodniej. W wielu typach spraw te zmiany są możliwe. Powinniśmy też wrócić do negocjacji w sprawie podwyższenia stawek za urzędówki – musimy zabiegać o to, żeby Minister Sprawiedliwości wydał rozporządzenie w takim zakresie, w jakim reguluje je ustawa Prawo o adwokaturze w art. 16 i 29. Przesłankami dla wyznaczenia stawki są obok rodzaju sprawy, także jej zawiłość oraz wymagany nakład pracy. Te elementy nie mają odzwierciedlenia w rozporządzeniu. Ważna byłaby możliwość regulowania należności podatkowych adwokatów względem Skarbu Państwa wierzytelnościami, które im przysługują z tytułu prowadzonych spraw z urzędu. Istotny dla indywidualnych adwokatów jest również dostęp do baz danych i rejestrów publicznych – np. do bazy numerów PESEL, które w pismach procesowych musimy podawać. Chcę również zabiegać o zwiększenie zakresu czynności adwokackich, takich jak protokołowanie zgromadzeń spółek czy proste czynności notarialne, np. poświadczenie dziedziczenia.

A na poziomie zarządzania samorządem?
W tym zakresie jestem zwolenniczką modyfikacji pracy Naczelnej Rady. Uważam, że Prezes NRA powinien przede wszystkim współpracować z dziekanami, bo w ORA skupia się rzeczywista władza samorządu. Ta współpraca powinna występować pomiędzy Prezesem a Kolegium Dziekanów, natomiast Kolegium Elektorskie, czyli pozostałych 24 członków NRA, powinno wykonywać zadania wynikające z dynamiki życia środowiska. Jestem zwolenniczką zwrócenia się w kierunku spraw ważnych społecznie oraz dysfunkcyjnych w stosowaniu prawa, a nie w stronę procesu legislacyjnego. Ważna jest też kwestia zarządzania budżetem adwokatury, który nie jest najmniejszy, przejrzystości tego budżetu i właściwego alokowania środków, tak by realizując niezbędne inwestycje infrastrukturalne, mieć środki na rozwój zasobów ludzkich. Obecnie trzeba zacząć inwestować w członków adwokatury – promować koleżanki i kolegów oraz te ich działania, które służą poprawie wizerunku adwokatury, bo ten ostatnio mocno ucierpiał. Ilość Komisji stałych NRA powinna zmniejszyć się na rzecz kreowania komisji zadaniowych. Ośrodek Badawczy Adwokatury powinien zwiększyć badania statystyczne i analityczne.

Popularnym hasłem jest obniżanie składki. Czy tu przewiduje Pani jakieś zmiany?
W dyskusji o składce nie jest problemem jej wysokość, ale fakt że koleżanki i koledzy nie wiedzą, w jaki sposób ta składka jest wykorzystywana. Innymi słowy, nie wiedzą jaki produkt za tę składkę dostają. Podzielam pogląd, że alokacja składki jest nienajlepsza. Uważam, że około 80 proc. tego co NRA uzyskuje w ramach składki powinno wrócić do Izb. Jeżeli okaże się, że zmiana alokacji składki i jej wykorzystanie jest akceptowana, to obniżenie może okazać się zbędne. Trzeba jednak pamiętać, że w ostatnim czasie NRA dwukrotnie obniżyła wysokość składki, która jest na nią odprowadzana, ale nie przeniosło się to na paralelne działania w izbach.

Czy w zakresie aplikacji zamierza Pani coś zmieniać?
Oczywiście. Uważam, że szkolenie zawodowe na poziomie aplikacji powinno się składać z kilku zasadniczych elementów: pierwszy to program „start-up”, czyli przygotowanie młodego człowieka do prowadzenia kancelarii. Aplikant powinien poznać przepisy regulujące jego działalność, przepisy podatkowe czy zusowskie oraz posiąść pewien zasób umiejętności miękkich, związanych z komunikacją z klientem. Drugi element to pisanie środków odwoławczych. To podstawa, ale szkolenie powinno być oparte na prawidłowej subsumpcji prawnej faktów do stanu faktycznego. I tego powinni uczyć przede wszystkim adwokaci-praktycy, a nie pracownicy naukowi, dlatego że są to umiejętności, które nie wynikają z treści prawa, a ze strategicznego sposobu prowadzenia spraw, kolejności argumentów, ich wagi. Tego można się nauczyć od patrona, albo w dobrze zarządzanej kancelarii. Trzeci zakres to nauka o etyce zawodowej. Współczesne społeczeństwo się dezintegruje, a pewne społecznie istotne wartości - zanikają. Dotyczy to także wartości, które jako grupa zawodowa preferujemy, w związku z czym nacisk na naukę etyki powinien być dużo większy niż obecnie. Wreszcie czwartym czynnikiem jest powrót do pewnych elementów egzaminu ustnego. W większości uczelni w Polsce egzaminy są pisemne, a czasami wręcz testowe, co powoduje, że młody człowiek wchodzący do zawodu opartego w głównej mierze na sztuce argumentacji nie umie posługiwać się językiem prawniczym w mowie. Potrafi napisać pismo procesowe, a nie radzi sobie z werbalizacją tego, co ma do przekazania. Dlatego szkolenie z zakresu retoryki powinno być obowiązkowe i powinno mieć odzwierciedlenie w egzaminie zawodowym.  

Na koniec proste pytanie, które w środowiskach prawniczych nadal budzi emocje - czy zakłada Pani współpracę z samorządem radcowskim?
Samorządy prawnicze jako odrębne grupy zawodowe nie tylko powinny, ale wręcz muszą ze sobą współpracować – w tym zakresie jestem zwolennikiem pełnej otwartości, pełnej współpracy z radcami prawnymi na wielu płaszczyznach. Mamy wiele zbieżnych interesów.
 
Dr Małgorzata Kożuch - adwokat, prowadzi własną kancelarię. Jest specjalistką w zakresie prawa międzynarodowego i europejskiego, pracownikiem Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego i współpracownikiem Centrum Alternatywnego Rozwiązywania Sporów UJ, członkiem Naczelnej Rady Adwokackiej oraz Przewodniczącą Komisji Praktyk Rynkowych i Konkurencji NRA mijającej kadencji.