Wynagrodzenie pełnomocników z urzędu tak w wypadku spraw cywilnych, jak i przed sądami administracyjnymi reguluje rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z 28 IX 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu. Udział pełnomocnika z urzędu przed sądem administracyjnym I instancji opłacany jest na zasadach analogicznych jak w postępowaniu cywilnym i kontrowersji nie budzi. Odmiennie uregulowana jest kwestia opłacenia pełnomocnika przed sądem administracyjnym II instancji. W postępowaniu cywilnym wynagrodzenie przysługuje pełnomocnikowi za prowadzenie sprawy w drugiej instancji. W sądowoadministracyjnym zaś za konkretne czynności: sporządzenie skargi kasacyjnej, udział w rozprawie, bądź za sporządzenie opinii o braku podstaw do wniesienia skargi. A contrario za inne czynności wynagrodzenia nie ma. Niekonsekwentnie rozporządzenie przewiduje też wynagrodzenie, ogólnie, za udział w postępowaniu zażaleniowym.   
Wynagradzanie pełnomocnika z urzędu za konkretne czynności w drugoinstancyjnym postępowaniu sądowoadministracyjnym oznaczać może dla pełnomocnika  z urzędu możliwość, że pozostanie bez wynagrodzenia. Mam tu na myśli sytuację, gdy pełnomocnik z wyboru sporządził skargę kasacyjną, pełnomocnik z urzędu zostaje ustanowiony później, a Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrzył skargę kasacyjną na posiedzeniu niejawnym, w trybie przewidzianym w art. 182 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. W takim wypadku nie ma bezpośrednich podstaw do przyznania pełnomocnikowi z urzędu wynagrodzenia: nie wykonał bowiem żadnej z czynności przewidzianych w rozporządzeniu. Można by powiedzieć, że nie ma uzasadnienia przyznanie pełnomocnikowi wynagrodzenia skoro nie sporządził skargi, ani nie brał udziału w rozprawie przed NSA. Nie ma więc nakładu pracy ze strony adwokata. W mojej ocenie taki pogląd jest błędny. Stanowczo nie można zgodzić się, że czynności adwokata w II instancji postępowania sądoadministracyjnego sprowadzają się jedynie do sporządzenia skargi i brania udziału w rozprawie. W analizowanym przypadku ustanowienia pełnomocnika z urzędu po wniesieniu skargi kasacyjnej i tak musi on przedsięwziąć szereg czynności w ramach swojego umocowania. Niezbędne przecież jest spotkanie się jedno, czy też wielokrotne z klientem z urzędu, zapoznanie się z aktami sprawy, ewentualne sporządzenie pisma uzupełniającego uzasadnienie skargi kasacyjnej, czy też przygotowanie strategii na rozprawę przed NSA. To są konkretne czynności, które musi wykonać pełnomocnik z urzędu, które są niezbędne i angażują znaczną ilość czasu. Powinny więc być opłacone, chociażby skarga kasacyjna została rozpatrzona przez NSA w trybie art. 182 ppsa na posiedzeniu niejawnym.
Pełnomocnicy z urzędu wielokrotnie ubolewali na niskie stawki swoich wynagrodzeń w postępowaniu sądowym. Czym innym jest chociażby niska stawka, a czym innym opisana sytuacja, gdy Minister Sprawiedliwości dopuszcza ewentualność, że za pewne czynności pełnomocnik z urzędu jakiegokolwiek wynagrodzenia w ogóle nie otrzyma. Mam nadzieję, że to jest nie wyraz złej woli ze strony decydentów, tylko brak precyzji w redagowaniu przepisów rozporządzenia. Skutki którego są dla pełnomocników z urzędu dotkliwe-sądy oddalają w takich sytuacjach ich wnioski o przyznanie wynagrodzenia. Należy mieć nadzieję, że ta anormalna sytuacja zostanie zmieniona i, podobnie jak w postępowaniu cywilnym, w postępowaniu sądowoadministracyjnym wynagrodzenie będzie płacone za reprezentację w danej instancji, a nie za niektóre tylko, konkretne, czynności.   

Autor: adwokat Andrzej Nogal, Warszawa