- To kolejny element zmian, które mają zapewnić Polakom możliwość szybkiego i skutecznego dochodzenia swoich praw przed sądem. Przewlekłość postępowania jest bowiem dzisiaj jedną z głównych bolączek polskiego wymiaru sprawiedliwości - powiedział w sobotę na konferencji prasowej minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
- Naszym zadaniem jest zrobić wszystko, aby wytworzyć przekonanie wśród tych, którzy do sądu trafiają, że mogą liczyć na bezstronne, uczciwe i sprawiedliwe rozstrzygnięcia – dodał.

Jak zapowiada MS, reforma wprowadzi wiele rewolucyjnych rozwiązań, które mają służyć rozstrzyganiu znacznej części spraw już na pierwszej rozprawie, a jeśli to niemożliwe – to ustalaniu terminów kolejnych rozpraw w krótkim terminie. Ma to też ograniczyć możliwość sabotowania postępowań poprzez zgłaszanie nieustannych zażaleń i innych czynności procesowych.

Jak deklaruje resort, skracona ma być droga obywateli do sądów – sprawy z zasady mają się toczyć w sądach, do których wnoszący pozwy i pozwani mają najbliżej, a więc w pobliżu ich miejsca zamieszkania. - Reforma da również gwarancję obiektywizmu postępowań, wyłączając automatycznie sędziów i całe sądy w sytuacjach, gdy ich bezstronność może być kwestionowana - zapowiada MS.

- Wszystkie nasze propozycje wynikają z doświadczenia, obserwacji i praktyki w polskich sądach – podkreślił podczas konferencji wiceminister Łukasz Piebiak, który przedstawił szczegóły założeń reformy Kodeksu postępowania cywilnego:

Sądy mają być bliżej ludzi
Według założeń MS osoby składające pozwy przeciwko firmom, które mają siedziby z dala od ich miejsca zamieszkania, nie będą zmuszone jeździć do sądów tam, gdzie są zarejestrowane te firmy. Same będą mogły wybrać, czy ich pozew rozpatrzy sąd mieszczący się w ich miejscowości albo w pobliżu, czy też tam, gdzie firma ma siedzibę. To samo ma dotyczyc  pozwów przeciwko Skarbowi Państwa i instytucjom publicznym.

A jeśli firma złoży pozew przeciwko swemu klientowi, np. za nieopłacony rachunek, to sprawa będzie rozpatrywana przez sąd właściwy dla miejsca zamieszkania klienta, a nie np. w Warszawie, gdzie mieści się firma. Dziś dopuszczalne są obie opcje, ale z reguły sprawa trafia do sądu właściwego dla siedziby firmy.

- Ta zmiana to ułatwienie dla zwykłych Polaków, którzy są często zmuszeni do ponoszenia kosztów związanych z wyjazdem na rozprawy w odległym od nich sądzie. Nie mogąc wziąć w nich udziału, obniżają swoje szanse na pomyślne rozstrzygnięcie przed sądem. To jednocześnie metoda na skrócenia postępowań w sprawach cywilnych, których znaczna część zostanie przeniesiona z najbardziej obłożonych sądów w dużych miastach do sądów w mniejszych miejscowościach - mówili szefowie resortu.

Obowiązkowa odpowiedź na pozew
Ministerialny projekt przewiduje, że pozwany będzie zobowiązany do tego, by jeszcze przed rozpoczęciem postępowania pisemnie odnieść się do zarzutów z pozwu. To pozwoli sędziemu na wcześniejsze zapoznanie się z argumentami obu stron, występowanie w roli rozjemcy, a jeśli nie dojdzie do ugody – na sprawne przygotowanie planu rozprawy i wcześniejsze wezwanie stron do uzupełnienia dowodów.

Posiedzenia przygotowawcze i sędzia w roli rozjemcy
Jesli proponowane przepisy wejdą w życie, to każda sprawa w sądzie cywilnym, zapoczątkowana złożeniem pozwu, rozpocznie się od posiedzenia przygotowawczego z udziałem stron. W jego trakcie sędzia będzie występował w roli rozjemcy dążącego do zawarcia przez strony ugody lub przystąpienia do mediacji.

Jak mówiono podczas sobotniej konferencji, dziś sędzia – bez wstępnego rozeznania – praktycznie każdą sprawę kieruje na rozprawę. Bez względu na to, czy istnieją możliwości polubownego zakończenia konfliktu. W efekcie czynności procesowe ustala się dopiero na rozprawie. Skutkuje to chaosem i przewlekłością postępowań.

Sędzia przygotuje plan rozprawy
Utorzy projektu, żeby w sytuacji gdy strony nie dojdą na posiedzeniu przygotowawczym do porozumienia, to sędzia z ich udziałem przygotuje precyzyjny plan rozprawy. Wyznaczy jej datę i określi, jakie dowody i kiedy mają zostać przeprowadzone. Data wydania wyroku będzie znana od początku postępowania.

Orzeczenie po jednej rozprawie
Regułą w mniej skomplikowanych sprawach cywilnych ma być tylko jedna rozprawa, na której zapadnie też wyrok. Temu właśnie ma służyć wprowadzenie obowiązku pisemnej odpowiedzi na pozew.

Jeśli ogłoszenie wyroku, np. ze względu na stopień skomplikowania sprawy, nie będzie możliwe już na pierwszej rozprawie, to sędzia na posiedzeniu przygotowawczym będzie zobowiązany od razu wyznaczyć kilka następujących bezpośrednio po sobie terminów rozpraw. Tak żeby nie było wielomiesięcznych przerw między nimi.

Mniej możliwości przewlekania postępowań
Zgodnie z intencją MS, zmiany mają prowadzić do wyeliminowania patologicznych praktyk polegających na niekończącym się składaniu – zwłaszcza przez pozwanych – zażaleń w tych samych sprawach, mimo że są one przez sąd odrzucane.

Zdaniem autorów projektu, to częsta metoda stosowana przez nieetycznych graczy procesowych, którzy używają prawniczych sztuczek na szkodę uczciwych ludzi. Świadomie wydłużają w ten sposób postępowania, podczas gdy osoby, które przychodzą do sądu po sprawiedliwość, są zmuszone płacić swoim pełnomocnikom za udział w każdej rozprawie. Obarczani rosnącymi kosztami powodowie łatwiej godzą się na zawieranie niekorzystnych dla siebie ugód.

Projektowana regulacja ma skończyć z takimi praktykami. Ponawiane zażalenia w już rozstrzygniętych sprawach będą włączane do akt bez wydawania przez ten sam sąd ponownych decyzji. Takie rozwiązanie nie ogranicza jednocześnie praw stron procesu. Nieuwzględnione zażalenie pozostaje w aktach i może być dla stron powodem podważenia wyroku w drugiej instancji.

Tak samo traktowane będą inne czynności procesowe składane wyłącznie w celu przewlekania postępowania, jak wnioski o wykładnię, sprostowanie czy uzupełnienie orzeczenia.

Mniej możliwości wnioskowania o wyłączenie sędziego
Projekt przewiduje, że niczym nieuzasadnione wnioski o wyłączenie sędziego, powtarzane tylko po to, by przewlec postępowanie, również będą pozostawiane w aktach spraw, bez konieczności podejmowania dalszych czynności.

Automatyczne wyłączanie sądów
Projekt przewiduje, że w sytuacjach, gdy wniesiona do sądu sprawa będzie dotyczyć orzekającego w nim sędziego lub bliskiej mu osoby, postępowanie będzie automatycznie przenoszone do innego sądu. - By nie było wątpliwości co do obiektywizmu wyroków. W takich przypadkach nie będzie, jak dziś, żmudnej i czasochłonnej procedury wyłączenia pojedynczych sędziów - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Nadzwyczajne narzędzie przewidziano dla sytuacji, gdy uczestnikiem postępowania będzie osoba z lokalnych elit, która ma lub może mieć wpływy w miejscowym środowisku sędziowskim. Na wniosek strony Sąd Najwyższy będzie mógł w takich sytuacjach przenieść postępowanie do innego sądu.

Częściej zeznania na piśmie
Projekt przewiduje rozszerzenie możliwości składania zeznań na piśmie na wszystkie sądowe postępowania cywilne, nie tylko – jak dziś – w transgranicznych sprawach drobnych roszczeń. W intencji autorów projektu to ma być ułatwienie w pracy sądów przyśpieszające postępowania, w których na stawienie się strony czy świadka (np. z zagranicy) trzeba czekać miesiącami.


Szybki tryb dla przedsiębiorców
Usprawnieniu postępowań w sprawach gospodarczych, w których stronami są przedsiębiorcy, mają służyć szybsze procedury i ustalenie zalecanego terminu rozpoznania sprawy na nie więcej niż sześć miesięcy.
Zdaniem autorów projektu firmy są profesjonalnie przygotowane do prowadzenia spraw prawnych i dysponują pełną dokumentacją związaną ze swoją działalnością, dlatego sprostanie przyśpieszonym procedurom zwykle nie jest dla nich problemem. Jeśli jednak przedsiębiorcy uznają przyspieszony tryb za niekorzystny dla siebie, będą mogli wnieść o skorzystanie ze „zwykłego” postępowania.

Można będzie nagrywać rozprawy
Strony procesowe nie będą skazane wyłącznie na swoją pamięć, notatki i protokoły spisywane przez pracowników sądu na podstawie nagrań rejestrowanych przez sądowe urządzenia. Zyskają możliwość samodzielnego nagrywania przebiegu rozpraw. Wystarczy poinformować sąd o takim zamiarze.

Uzasadnienia mają być zwięzłe
Nowa ustawa ma sprawić, że w pisemnych uzasadnieniach wyroków sędziowie nie będą musieli przepisywać treści zeznań i dokumentów z akt sprawy ani cytować orzeczeń Sądu Najwyższego – wystarczy zarysowanie istoty problemu. - Wielosłowie ustąpi konkretowi. Nie będą też musieli odnosić się do całości rozstrzygnięcia. To strona, która wniesie do sądu o sporządzenie pisemnego uzasadnienia, określi, czy oczekuje na piśmie pełnego uzasadnienia, czy tylko we fragmencie odnoszącym się do tej części wyroku, od której zamierza się odwołać - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Według założeń autorów projektu takie rozwiązanie nie tylko odciąży sędziów, którzy zaoszczędzony czas będą mogli poświęcić na rozpoznawanie innych spraw. Przede wszystkim skróci drogę do wniesienia ewentualnej apelacji. Kwestionujące wyrok strony nie będą musiały miesiącami czekać na sporządzenie pełnego pisemnego uzasadnienia, które daje możliwość złożenia apelacji.

Formalna kontrola tylko w drugiej instancji
Skróceniu procedury i obiektywizmowi rozstrzygnięć ma służyć zasada, zgodnie z którą apelacje od wyroków będą sprawdzane pod względem formalnym jedynie w sądach drugiej instancji. Ta czynność jest dziś dublowana w sądach drugiej i w pierwszej instancji, które wydały wyrok.

MS: to odpowiedź na problemy wymiaru sprawiedliwości
Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało projekt zmian w Kodeksie postępowania cywilnego przekonuje, że to odpowiedź na realne i palące problemy. - Przewlekłość procesów jest przyczyną dramatów wielu Polaków, którzy nie mogą doczekać się sprawiedliwości przed sądem. To również olbrzymie wydatki dla państwa, które z powodu przewlekłości postępowań musi wypłacać coraz wyższe odszkodowania. W 2016 roku ich wysokość sięgnęła niemalże 6 milionów złotych.
Rośnie liczba procesów trwających ponad rok i skarg na opieszałość sądów. W ciągu czterech lat, od 2012 do 2015 roku, liczba skarg na przewlekłość postępowań wzrosła aż dwukrotnie – do prawie 20 tysięcy. Trzy czwarte dotyczyło opieszałości sądów w procesach cywilnych - czytamy w uzasadnieniu projektu.