- Myślę, że możemy polegać w tej chwili na sędziach, na prawnikach w tej walce o polską demokrację - dodał Pinior w czwartek wieczorem po opuszczeniu sali Sądu Rejonowego w Poznaniu.
Sąd zdecydował, że były senator oraz dwie inne osoby, wobec których prokuratura wnioskowała o areszt, wyjdą na wolność. Pinior jest podejrzany o korupcję, usłyszał dwa zarzuty, grozi mu do 8 lat więzienia. Więcej>>

Pinior podkreślił, że nie zgadzał się z materiałem przygotowanym przez CBA i prokuraturę. Zarzucane mu czyny nazwał "absurdalnymi" i stwierdził, że przez ostatnie dni czuł się jak w świecie Kafki. Dodał, że sytuacja w jakiej się znalazł przypomina mu "sytuację sprzed 35 lat".
- Szósta rano, podsłuchy, życie na podsłuchach. Niestety w tej chwili w takim jesteśmy miejscu w Polsce, musimy zrobić wszystko, żeby w Polsce obronić liberalną demokrację i rządy prawa. To jest w tej chwili najważniejsze i powinno łączyć wszystkie środowiska, wszystkie partie polityczne. Rządy prawa są wartością, która jest wspólna dla lewicy, prawicy, centrum; wszystkich Polaków i Polek - zaznaczył.

Natomiast w piątkowym wywiadzie dla TVN24 Józef Pionior powiedział, że decyzja poznańskich sędziów pokazuje, że "wymiar sprawiedliwości zachowuje swoją autonomię w stosunku do sfery polityki". Pinior tłumaczył, że czwartkowe posiedzenie sądu było bardzo długie, ponieważ sąd bardzo dokładnie badał wszelkie okoliczności. - Sąd słuchał relacji podejrzanych w sprawie, adwokatów, prokuratora. Przedstawiano różnego rodzaju dowody - relacjonował.
Według b. senatora "w tej chwili stawką polskiej polityki jest to, czy Polska będzie krajem rządów prawa, czy też różnego rodzaju instytucje składające się na wymiar sprawiedliwości ulegną manipulacjom politycznym. - To jest ciągle pytanie otwarte: czy my pozwolimy na to, żeby Polska stała się państwem autorytarnym, państwem, w którym rządy prawa są poddane manipulacjom rządu czy sfery polityki - ocenił. (ks/pap)