Rozpatrywane w TK skargi RPO i prokuratora generalnego kwestionują m.in. to, że ustawodawca nie zakazał tajnym służbom korzystania z podsłuchów oraz z billingów wobec osób chronionych tajemnicą zawodową: adwokacką, lekarską, notarialną, dziennikarską, radcy prawnego i doradcy podatkowego.
Więcej: TK zaczął badanie przepisów o billingach i podsłuchach>> >
Czytaj także: 
PG też za lepszą kontrolą wykorzystywania podsłuchów
Zastępca RPO: warunki inwigilacji przez tajne służby trzeba doprecyzować
Służby: podsłuchy i billingi niezbędne
Szef CBA broni w TK uprawnień swojej służby

Występując przed TK, Pietrzak podkreślił, że poza sporem jest, iż niejawne działania służb są niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa; problemem jest zaś tylko to, by były one obwarowane właściwymi gwarancjami. "Te gwarancje nie wyrządzą uszczerbku efektywności ani kontroli operacyjnej, ani billingowaniu" - oświadczył. Dlatego "gorąco poparł" wnioski RPO i PG.

Pietrzak dodał, że minione 25 lat wykazało, że nie zawsze można ufać osobom działającym w służbach. "Musimy mieć pewność, że gdy zawiedzie człowiek, będą działać mechanizmy" - podkreślił.

Tajemnica to nie przywilej, ale obowiązek adwokata, skorelowany z obowiązkiem państwa, by jej nie naruszać - argumentował Pietrzak. Sprzeciwił się twierdzeniom, by oznaczało to "immunitet" dla prawników. Podkreślił, że zakaz podsłuchiwania rozmów adwokatów z klientami nie wyklucza możliwości zgromadzenia dowodów ewentualnego przestępstwa innymi metodami, nienaruszającymi tajemnicy adwokackiej. (ks/pap)