Jego zdaniem o dostępie do wymiaru sprawiedliwości decydują opłaty sądowe. To jest jedna z barier prawa do sprawiedliwego procesu w rozsądnym terminie.
- Prawo do sądu można dostrzegać w kontekście terytorialnym, formalnym, z perspektywy majątkowej i konstytucyjnej - powiedział 20 maja br. w Katowicach w czasie Kongresu Prawników Polskich prof. Piotr Kardas, Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Sędzia jako rozjemca spolegliwy
Kwestia fundamentalna to pytanie o funkcję sędziego. Odpowiedź: sąd to ostateczny arbitrem w sporach miedzy władzą publiczną a obywatelem ( tekst z brytyjskiego budynku sądu). I są tak  ukształtowane, aby gwarantowały niezawisłość i niezależność. Dowolnie napisana konstytucja musi przewidywać gwarancje: niezawisłość, niezależność, separacja sądów od innej władzy publicznej. Amerykanie są do tych wartości bardzo przywiązani, bo nie ufają rządowi, niezależnie, kto w nim zasiada.  - Relacja ta opiera się na braku ufności - ta perspektywa ma ogólny ponadczasowy wymiar - podkreślił profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Takie spojrzenie na sądy rodzi konsekwencje: specyficzne podejście. Według prof. Kardasa sądzenie wymaga empatycznego i spolegliwego rozjemcy, dysponujący wiążącą władzą orzekania. Najistotniejszym elementem warsztatu sędziego jest argumentacyjne i dyskursywne,  podejście. Sugestywne uzasadnienie i zrozumiałe orzeczenia jest ważne, sądy decydują wszak, co jest sprawiedliwe - podkreślił.

Kognicja może być ograniczona
Dostęp do sądu to bliskość miejscowa dla mieszkańców. Przejazd 40 km po zlikwidowaniu sądu jest utrudnieniem dostępu. Dobrze byłoby, aby rozkład jednostek sądowych był racjonalnie rozłożony - zaznaczył profesor.
- Zakres kognicji sądu oznacza, że żadna istotna sprawa nie pozostanie poza jego kompetencjami - powiedział prof. Kardas. - Kognicja musi być jednak ukształtowana racjonalnie. Nikogo nie muszę przekonywać, że część spraw nie powinna trafiać do sądów. Postulaty, formułujące jakie są to sprawy powinny wyjść ze strony sędziów i adwokatów. Przewlekłość postępowań to wina prokuratorów, pełnomocników i sędziów, zmiana kognicji zmniejszyłaby te opóźnienia i zwiększyła efektywność sądów - stwierdził profesor.

Kasacja zbyt wąsko pojęta
- Im więcej elementów formalizujących postępowanie tym gorzej - uważa prof. Kardas. - Chciałbym mieć możliwość kasacji w każdej sprawie, w której sąd rozstrzygnął kwestie spory między obywatelem a państwem, a wielu sprawach takiej możliwości nie ma, gdyż ustawa blokuje tę szansę - zauważył karnista z UJ. - Procedura ta wywołuje wątpliwości, czy to jest sprawiedliwe? Zdarzają się bowiem wypadki popełnienia rażącego błędu przez sąd i tego błędu u nie można naprawić.
Tę przeszkodę można usunąć, gdy ustawodawca przyzna samorządom prawo do kasacji. Trzeba zachować rolę Sądu Najwyższego i poszerzyć zakres jego uprawnień.


Opinie biegłych i opłaty
Prof. Kardas, uważa też, że korzystanie przez sądy z opinii biegłego przebiega w sposób nieprawidłowy. Za tę sferę nie odpowiadają sędziowie, ani prokuratorzy i pełnomocnicy. Nie dysponujemy odpowiednimi przepisami ani nie mamy wielu kompetentnych biegłych.
Profesor zwrócił uwagę na niskie wynagrodzenie biegłych. Koszty procesu i opłaty to istotna bariera dostępu do sądu, Z konstytucyjnej perspektywy nie do zaakceptowania jest, abyśmy z kosztów sądowych czynili źródło finansowania wymiaru sprawiedliwości. Opłaty są źle ukształtowane i za wysokie. W Polsce opłata wynosi 73 procent minimalnej płacy ( 1200 zł przy sporze o 300 euro), a we Francji i Luksemburgu - zero. - Tylko my, sędziowie, radcowie, adwokaci wiemy jak te koszty zredukować - oświadczył profesor. Powinniśmy nad tym myśleć.
Propozycje ustawowe, które wyszły ostatnio z rządu nie dotykają żadnych  z wymienionych przeze mnie problemów wymiaru sprawiedliwości - ocenił prof. Kardas. Zmiany dotyczą tylko zarządzania sądami, a one mają charakter nie cywilizowany. Spróbujemy przedstawić sensowne propozycje w obszarach wymagających istotnych modyfikacji - zakończył profesor Kardas.