Chodzi o zmiany, które resort sprawiedliwości proponuje w projekcie rozporządzenia dot. regulaminu urzędowania sądów powszechnych. Wprowadzają one m.in. pewne wyjątki w losowym przydzielaniu spraw sędziom, regulacja jest opiniowana.

Mniej spraw dla nowego sędziego i w czasie szkoleń

Zrezygnowano m.in. z wstrzymywania wpływu spraw w przypadku objęcia funkcji przez młodego sędziego. Zgodnie z nową propozycją przewodniczący wydziału, już na początku określi o ile spraw mniej ma dostać ten sędzia, a system automatycznie nie będzie mu ich przydzielał, do momentu wylosowania przez innych sędziów różnicy.

Kolejną zmianą jest zmniejszenia przydziału spraw w przypadku szkoleń sędziów, przy czym chodzi o nieobecność w wymiarze 10 dni w roku. Ma ona być wprowadzana do Zintegrowanego Systemu Rachunkowości i Kadr. Przydział będzie proporcjonalny do liczby dni roboczych, pomniejszonych o ten okres. Z kolei przed dłuższym urlopem sędziom nie będą przydzielane zażalenia, a po powrocie z urlopu sędzia dostanie odpowiednio zwiększoną liczbę spraw, tak aby w skali roku przydział był proporcjonalny.

Przewidziano także odstąpienie od zasady niezwłocznego przydziału w sytuacji dużych zaległości w sprawach apelacyjnych.

Zmniejszone limity dla członków KRS


Mniej spraw - ze wględu na obciążenie obowiązkami służbowymi, ma być też przydzielanych sędziom członkom Krajowej Rady Sądownictwa, pełniących jednocześnie funkcje prezesa lub wiceprezesa sądu apelacyjnego lub okręgowego.

Zaproponowano także wstrzymanie przydziału spraw sędziemu wyznaczonemu do dokonania oceny kwalifikacji kandydata na stanowisko sedziowskie i sędziemu wizytatorowi. To rozwiązanie również uzasadniono zwiększeniem obowiązków.

Od automatyzmu do ręcznego sterowania


W ocenie sędziego Bartłomieja Przymusińskiego, te rozwiązania to odejście od automatyzmu, który "miał być zaletą nowego systemu" w stronę, "z powrotem, ręcznego sterowania".

- Od początku podkreślaliśmy wady takiego autymatyzmu, np. to, że nie uwzględnia różnych sytuacji życiowych - dodaje sędzia. Ocenia, że idealnie byłoby gdyby takie decyzje podejmował przewodniczący ale pod warunkiem, że byłby wybierany przez sędziów, bądź też powołany przez prezesa sądu wybieranego przez sędziów.

- Aktualnie tak nie jest i tak naprawdę jest to przekazania dużej władzy w ręce funkcyjnych, co nas niepokoi. Zauważamy tworzenie się swego rodzaju kasty osób funkcyjnych w sądach - podkreśla.

Według niego, zmiana dotycząca uwaględnienia w przydziale spraw szkoleń sędziów, też nie poprawi bardzo ich sytuacji. - Chodzi jedynie o 10 dni w roku. Oznacza to, że jakiekolwiek szkolenia, które będą twarły dłużej, nie będą wstrzymywały wpływu sprawy dla tego sędziego. Będzie je dostawał mimo szkoleń, a przecież szkolimy się po to żeby być lepszymi sędziami - dodaje.

Ochrona sędziów z nadania ministerstwa


W jego ocenie, projektowane zmiany chronią też sędziów pełniących funkcje z nadania ministerstwa od obowiązków orzeczniczych, ich - jak dodaje - podstawowego obowiązku.

Przyznał, że do Iustitii docierają sygnały o tym, że system przydzielania spraw nie jest przejrzysty.

- Mamy informacje, że niektórzy sędziowie dostają więcej spraw niż inni. Nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak się dzieje. Jeśli w wydziale dane zostały wprowadzone prawidłowo, do systemu wprowadzono co trzeba a on losuje w dziwny i irracjonalny sposób, to tak naprawdę można tylko rozłożyć ręce i powiedzieć: no tak losuje - mówi.