To istotna zmiana przewidziana w nowej ustawie o Sądzie Najwyższym. Ławnicy wybierani będą przez Senat na czteroletnią kadencją spośród kandydatów zgłaszanych przez stowarzyszenia, inne organizacje społeczne i zawodowe, z wyłączeniem partii politycznych oraz przez grupy co najmniej 100 obywateli mających czynne prawo wyborcze i orzekać będą obok sędziów zawodowych.

Wystarczy średnie wykształcenie
Ławnikiem Sądu Najwyższego może być osoba, która:
1) posiada wyłącznie obywatelstwo polskie i korzysta z pełni praw cywilnych i publicznych;
2) jest nieskazitelnego charakteru;
3) ukończyła 40 lat;
4) w dniu wyboru nie ukończyła 60 lat;
5) jest zdolna, ze względu na stan zdrowia, do pełnienia obowiązków ławnika Sądu Najwyższego;
6) posiada co najmniej wykształcenie średnie lub średnie branżowe.

Krytycy wprowadzenia ławników do SN, zwracają uwagę na ten ostatni z wymogów, podkreślając, że ten poziom wykształcenia - w relacji do obowiązków orzeczniczych w postępowaniu dyscyplinarnym oraz przy rozpoznawaniu skarg nadzwyczajnych - może okazać się niewystarczający.

W zakresie orzekania ławnicy Sądu Najwyższego są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom. W orzekaniu ławnicy i sędziowie mają równe prawa. Ławnik nie może tylko przewodniczyć na rozprawie i naradzie ani wykonywać czynności sędziego poza rozprawą.

Omówienie istoty nowej instytucji jaką jest skarga nadzwyczajna będzie przedmiotem webinarium merytorycznego online, które odbędzie się – 20 marca o godz. 12.00.

Ławnik Sądu Najwyższego może zostać wyznaczony do udziału w rozprawach w wymiarze nie większym niż 20 dni w roku. Liczba dni może być zwiększona przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego tylko z ważnych przyczyn, a zwłaszcza w przypadku konieczności zakończenia rozprawy z udziałem tego ławnika SN. Ławnik SN otrzymuje rekompensatę pieniężną za czas wykonywania czynności w sądzie, którymi są udział w rozprawie lub posiedzeniu, uczestnictwo w naradzie nad wyrokiem, sporządzenie uzasadnienia, udział w obowiązkowych szkoleniach organizowanych przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego lub uczestnictwo w posiedzeniu Rady Ławniczej Sądu Najwyższego, jeżeli został do niej wybrany. Wysokość rekompensaty dla ławników Sądu Najwyższego biorących udział w rozpoznawaniu spraw w Sądzie Najwyższym, za 1 dzień pełnienia obowiązków ławnika w Sądzie Najwyższym, wynosi 5% przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym. Pozostałe zasady działania ławników SN zostały skonstruowane w sposób analogiczny do obowiązujących w sądownictwie powszechnym.

Uzasadnienie ustawodawcy i ocena środowiska
Wprowadzenie mieszanych składów sądu dyscyplinarnego (sędziowsko-ławniczych) uzasadniane jest koniecznością zwiększenia udziału społeczeństwa w rozpatrywaniu spraw dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego. Udział ten, ze względu na pozycję, jaką zajmuje Sąd Najwyższy w hierarchii organów wymiaru sprawiedliwości oraz powierzone mu istotne zadania w zakresie stosowania prawa, staje się uzasadniony. Taka regulacja urzeczywistnia, zdaniem ustawodawcy, kontrolę społeczną, zwiększa transparentność postępowań dyscyplinarnych i wpływa na zwiększenie zaufania obywateli do sędziów Sądu Najwyższego. Jednocześnie pozwala zachować profesjonalny charakter składu sędziowskiego. Udział obywateli w orzekaniu w sprawach dyscyplinarnych sędziów był również jednym ze zobowiązań wyborczych Prezydenta RP.

- Udział czynnika społecznego w orzekaniu jest w mojej ocenie pożądany we wszystkich tych sprawach, w których zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia ma ocena faktów przez pryzmat doświadczenia życiowego i zasad współżycia społecznego – mówi sędzia Tomasz Partyk, sędzia Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza w Krakowie. Uważa on, że należałoby wręcz dokonać zmian przepisów np. postępowania cywilnego w taki sposób, by ławnicy uczestniczyli w rozpoznawaniu spraw „życiowych”, jak te dotyczące podziału majątku między byłymi małżonkami, eksmisji z lokalu mieszkalnego czy naruszenia posiadania. - Nie ma przeszkód, by także w rozpoznawaniu spraw dyscyplinarnych w Sądzie Najwyższym brali udział orzecznicy nie będący sędziami zawodowymi, jeżeli będą to osoby w pełni niezawisłe i odpowiednio przygotowane do tej roli – dodaje sędzia Partyk.

Innego zdania jest sędzia Paweł Wiśniewski z Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Uważa, że udział ławników w rozpoznawaniu przez Sąd Najwyższy spraw dyscyplinarnych oraz skarg nadzwyczajnych budzi wątpliwości. Uważa, że w Sądzie Najwyższym orzekać powinni najlepsi prawnicy z odpowiednim doświadczeniem zawodowym (niekoniecznie sędziowskim). - Odpowiednia wiedza prawnicza jest niezbędna przy rozpoznawaniu skarg nadzwyczajnych, a przy orzekaniu w sprawach dyscyplinarnych niezwykle cenne jest doświadczenie w pracy sędziego - ze względu na znajomość specyfiki tego zawodu- mówi sędzia Wiśniewski. Dodaje, że niezadowolenie z niektórych orzeczeń Sądu Najwyższego, które - jak się wydaje - jest jedną z przyczyn wprowadzenia ławników, nie jest wystarczającym argumentem za wprowadzeniem tak istotnej zmiany. Iluzoryczne jest bowiem założenie, że orzeczenia Sądu Najwyższego z udziałem ławników będą wolne od błędów i nie będą budzić żadnych kontrowersji.

Polecamy też komentarze praktyczne, dostępne w serwisie LEX omawiające nowe regulacje:
- nowa ustawa o Sądzie Najwyższym >>
- skarga nadzwyczajna >>